Sztuka pomagania

Pomaganie innym, choć przez społeczeństwo jest oceniane jako postawa szlachetna i godna pochwały, to jest to także umiejętność, którą warto ćwiczyć i rozwijać. W innym przypadku szybko odczujemy, że nasza psychika również ma swoje granice. Wiedzą o tym najlepiej Ci, którzy pracują na co dzień z ludźmi i są szczególnie zaangażowani w ich problemy. Mowa tu o lekarzach, pielęgniarkach, psychologach, psychoterapeutach, strażakach, ale nie tylko – to mogą być też osoby, które opiekują się swoimi bliskimi, gdy Ci poważnie chorują i nie są w stanie samodzielnie zadbać o niektóre potrzeby (np. przewlekła choroba rodzica, która uniemożliwia codzienne ruch). Nie bez przyczyny wymienione wyżej grupy pracowników i osób są szczególnie narażone na wypalenie zawodowe lub – po prostu – wypalenie emocjonalne, które pojawia się w wyniku długotrwałego stresu. Dlaczego?

Wielokrotnie bywa tak, że pomimo szczerej chęci pomocy i zaangażowania nie jesteśmy w stanie pomóc drugiej osobie. Jest to przykre uczucie ,,zderzenia się ze ścianą” – wkładając całe serce w niesienie pomocy, nie zawsze jesteśmy w stanie realnie coś zdziałać. Rozumieją to osoby towarzyszące swoim bliskim, którzy z powodu choroby onkologicznej rozpoczynają leczenie paliatywne, czyli zazwyczaj w sytuacji, gdy nie da się powstrzymać rozwoju choroby nowotworowej, a następuje leczenie celem poprawy jakości życia poprzez złagodzenie cierpienia.

Oznaki zmęczenia psychicznego pomaganiem innym

W momencie, gdy obciążenie psychiczne jest zbyt przytłaczające możemy zauważyć pewne charakterystyczne zachowania, które są jak ,,czerwona lampka” sygnalizująca, że powinniśmy zadbać o swój dobrostan psychiczny jako osoby wspierające innych. Takimi objawami są: uczucie wyczerpania fizycznego, psychicznego lub duchowego, spadek motywacji do dalszej pracy i pomagania – praca nie przynosi satysfakcji i radości, a dotychczasowych dokonań nie traktujemy jako sukcesy.

W jaki sposób dochodzi do przeciążenia naszej psychiki pomaganiem? Zdecydowanie szybciej rozwija się to u osób, które angażują się w swoją pracę, zaniedbując własne potrzeby. Jest to także charakterystyczne dla osób, które mają bardzo wysokie wymagania wobec siebie w kontekście udzielania wsparcia (np. przekonanie, że ,,muszę koniecznie komuś pomóc, ponieważ w innym wypadku oznacza to, że jestem nieudolny/a lub moja praca nie ma sensu”). Takie przeciążenie psychiki, które może przerodzić się w wypalenie emocjonalne wchodzi w ciężką fazę, gdy pojawiają się problemy natury depresyjnej (m.in. pojawia się obniżenie nastroju, problemy ze snem, uczucie wewnętrznej pustki, itd.).

Mogą również pojawić się zaburzenia psychosomatyczne – ból brzucha na myśl o pójściu do pracy lub do osoby wymagającej naszej pomocy oraz częste bóle głowy o niezrozumiałym źródle.

Są to zdecydowanie symptomy świadczące o tym, że powinniśmy zareagować i sami skorzystać z pomocy innych.

,,Ratownik może ratować, gdy sam jest zdrowy i bezpieczny

Jak zatem zadbać o swój dobrostan psychiczny w sytuacji gdy pracujemy w zawodzie pomocowym lub wspieramy inne osoby?

Przede wszystkim na bieżąco zauważać swoje myśli, emocje oraz jak zachowujemy się na co dzień. Jeżeli spostrzeżemy, że coraz ciężej zadbać nam o zdrową rutynę dnia, warto przeanalizować to i spróbować zmienić. Zatroszczenie się o aktywność fizyczną (może to być nawet 15 min. spaceru dziennie), o odpowiednie odżywianie oraz o higienę snu mogą bardzo nas wspomóc.

Istotne jest to, by w sytuacjach gdy jakieś wydarzenie przekracza nasze zasoby psychicznie i – mówiąc kolokwialnie – czujemy, że nas przerasta, to warto podzielić się tym z kimś bliskim lub bardziej doświadczonym w pomaganiu innym.

Nie bez przyczyny zalecane jest, aby psychologowie i psychoterapeuci poddawali swoją pracę tzw. superwizji, czyli konsultacji z bardziej doświadczonym psychologiem, który powie jak poradzić sobie z wymagającymi sprawami w pracy (oczywiście tym samym nie udzielając informacji objętych tajemnicą zawodową).

Jeśli opiekujemy się osobą chorą, która wymaga od nas opieki, warto zaangażować innych członków rodziny lub instytucje, które odciążą nas. Obciążenie psychiczne jest zdecydowanie mniejsze, gdy w pomoc innym czynny udział bierze więcej niż jedna osoba. Wiedzą o tym pracujący na oddziałach onkologicznych psychoonkologowie, którzy zachęcają, by w trakcie leczenia pacjentów zaangażowane były całe rodziny, a nie tylko jedna osoba.

Należy też pamiętać o tym, że nie jesteśmy sami. Jeżeli czujemy, że pomimo dbania o swój dobrostan psychiczny nadal źle się czujemy psychicznie lub fizycznie to po to są odpowiedni specjaliści, by nam doradzić. Pójście do psychologa, psychoterapeuty, psychiatry może się okazać w takiej sytuacji najlepszą decyzją. Przerabiając wspólnie z psychologiem i psychiatrą to co się dzieje wewnątrz nas, możemy uzyskać pomoc po to, by skutecznie nieść ją dalej innym. Z tego powodu istnieje powiedzenie, że ,,ratownik może ratować innych tylko wtedy, gdy jemu samemu nic nie zagraża”. W pomaganiu innym nie chodzi o to, by samemu się spalać – w takiej sytuacji osób wymagających pomocy są dwie, a nie jedna.

Zapamiętajmy, że proszenie o pomoc nigdy nie jest powodem do wstydu, a jest aktem odwagi i odpowiedzialności za swoje samopoczucie i zdrowie innych.

Bibliografia:

  • Gembalska-Kwiecień, A., Żurakowski, Z. (2016). Przyczyny i skutki wypalenia zawodowego.
    Zeszyty Naukowe. Organizacja i Zarządzanie/Politechnika Śląska.
  • Karpeta, J. (2018). Pokochaj poniedziałki. Jak poradzić sobie z wypaleniem zawodowym? Gdańskie
    Wydawnictwo Psychologiczne.
  • Rogiewicz, M. (2015). Praktyczny podręcznik psychoonkologii dorosłych. Medycyna Praktyczna.

 

Autorka artykułu: mgr Julia Popko